Wow!!!
Wyrwałam się z domu;-) Po raz pierwszy od urodzenia dzieciaczka nr 2 mój
mózg ponownie otrzymał porcje wiadomości ze szkolenia. Szkolenia
to taka wersja nauki w ładnym opakowaniu, gdzie nie odbiorca się
wysila, a prowadzący. Gdzie jest element rozrywki i element wiedzy.
Tego mi było trzeba.
W
moim świecie dominują szkolenia businessowe – zarządzanie
czasem, Lean Office, kompetencje managerskie itp. Dlatego z
przyjemnością zapisałam się na warsztat z Matrik z IMPROWIZACJI,
to jedno ze szkoleń z działki wystąpienia publiczne, czy też
kreatywne myślenie. Warsztat był trzygodzinny, więc meritum
teoretyczne sprowadzało się do jednej informacji, a reszta to były
ćwiczenia, które pomagały dobrze ją zrozumieć i przyswoić.
polecam na szkolenia i zabawę z dzieckiem: story cubes
Przyglądając
się najlepszym amerykańskim stand-uperom widać brak notatek, power
pointa, sztuczności w mówieniu, a jednak wiadomo, że przygotowują
się dziennie minimum 6 godzin do wystąpień. Co więc ćwiczą?
Techniki teatru improwizacji:
1.
Zaufanie
2.
Spontaniczność
3.
Słuchanie
4.
Umiejętność przyjmowania propozycji
5.
Narracja
6.
Komunikacja niewerbalna
Najdłużej
pracowaliśmy nad umiejętnością przyjmowania propozycji, czyli jak
być na „tak i...”, a nie na „tak ale...” (zauważcie, nie
mówimy już o byciu na NIE, tylko o tym, że przy byciu na TAK, też
można blokować kreatywność).
Z
ciekawostek:
-
zasada
lizania szafy –
będąc na scenie trzeba mieć kontakt z publicznością, żeby
wiedzieć czy przyciągamy uwagę odpowiednio, czy przypadkiem nie
kradnie nam jej mistrz drugiego planu. Lizanie szafy w slangu aktorskim „oznacza zbyt
aktywną grę na drugim planie odciągającą uwagę widza od tego,
co istotne na pierwszym spektaklu (podobno ktoś grający sługę
rzeczywiście lizał szafę podczas ważnego dialogu odbywającego
się na pierwszym planie)”
http://forum.gazeta.pl/forum/w,509,18520329,,Gwara_aktorska_.html?v=2
-
racjonalizacja postawy
taktyka na uspokojenie rozmówcy (np. w negocjacjach, w konflikcie), w komunikacie
zwrotnym do osoby zrozpaczonej czy zdenerwowanej nie atakujemy jej, nie
podważamy jej zachowania, wręcz przeciwnie, okazujemy zrozumienie, co
ją uspokaja i otwiera nam możliwość dokonania zmiany w jej
postawie. Przykładowo można tak uspokoić kandydata na rozmowie
kwalifikacyjnej: „Rozumiem, że jesteś w takiej sytuacji
zdenerwowany...”.
-
efekt
Petera
„Efekt Petera został po raz pierwszy opisany w roku 1969 przez
kanadyjskiego psychologa Laurence’a J. Petera. Twierdził on, że
objęcie nowego stanowiska w firmie oznacza nowe zadania i obowiązki,
a zatem wymaga innego zestawu kompetencji, niż te, które były
dotychczas wykorzystywane przez pracownika. Efektywność danej osoby
na dotychczasowym stanowisku nie pozwala zatem trafnie przewidzieć
tego, jak dobrze będzie się ona sprawowała pełniąc nową
funkcję. […] Awansując najefektywniejszych pracowników, badani
zapewnili swojej potencjalnej firmie pewną stratę, licząc na
niepewny zysk. Pewna strata wynikała z faktu odsunięcia skutecznych
jednostek od zadań, w których się one specjalizują. Przewidywany
zysk wynikał natomiast z założenia, że efektywny pracownik
pozostanie efektywny, nawet po zmianie jego obowiązków.” (źródło:
Pewna
strata, niepewny zysk w HR – pułapka strategii awansowania
pracowników
HR News
http://www.goldenline.pl/ramka/aHR0cDovL3d3dy5ocm5ld3MucGwvbmV3czEuYXNweD9pZ)D0zMTU5)
Linki
godne polecenia:
http://bordman.pl/blog/wystapienia-publiczne-spontanicznosc/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz