Ostatnio naszło mnie na zupy z dynią. Wszystko się zaczęło na Kazimierzu w Krakowie, gdzie w Novej zakochałam się w tajskiej zupie kokosowej z dynia, szpinakiem i krewetkami (popijanej margarita). Później nadarzyła się okazja na imprezę w stylu tajskim - raz w miesiącu spotykamy się ze znajomymi na "tematycznej" imprezie i każdy coś przynosi. Zupa w wersji z kurczakiem wyszła fajnie, a dla dzieci po rocznej przerwie zrobiłam "moja" zupę dyniowa. Przepis wymyśliłam, ale na pewno nie ja pierwsza:
1 kg dyni (lepsza piżmowa) i 1 kg ziemniakow obieramy i kroimy w kostkę, a nastepnie podsmażamy na maśle aż zmięknie;
Dodajemy mleczko kokosowe i bulion, solimy i obficie pieprzymy (lepszy jest biały pieprz). Blendujemy na krem. Palce lizac, a dzieciaki uwielbiaja złotą zupe 🍲