/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

czwartek, 15 stycznia 2015

Empatia, sprzedam tanio

Empatia. Zaleta czy wada? Znacie takie sztandarowe pytanie rekrutera: wymień  trzy swoje pozytywne cechy oraz trzy negatywne, czyli takie do rozwoju, które chciałbyś zmienić? Nie jeden raz myślałam, że przy negatywnych odpowiedziałabym EMPATIA. Bo mnie męczy. Siedząc w towarzystwie, gdzie ktoś jest podłamany, zły, cokolwiek co powoduje, że emanuje negatywnymi fluidami nie umiem się skupić, czuję, że coś jest nie tak. Ale to jest tak jakby coś było za mgłą, wiemy że coś tam jest ale nie jest to jednoznaczne i irytuje. Czasami chciałabym na siłę pomóc, a przecież ludzie nie zawsze chcą tej pomocy, czasami chcą mieć święty spokój i gorysz dzień. A na dodatek wiecznie w tle wisi mi pytanie - czy to przeze mnie ktoś jest zły?

 
Przeczytane na profilu najlepszej tłumaczki i działaczki społecznej jaką znam,
a źródło j/w

Tak też się wpakowałam w jedne z największych "opieprzów" w moim życiu. Było to na treningu interpersonalnym na początku mojej szkoły trenerów. Emocje szalały, były wręcz namacalne. Tydzień, 14 bab w zamknięciu, zakaz picia alkoholu, znieczulania się prochami, zminimalizowany kontakt ze światem zewnętrznym. Dobrej znajomej chciałam pomóc. Wkurzyła się na gospodarza naszego domku. Słusznie, aczkolwiek nie zostało to pozytywnie odebrane przez trenerkę, której stan budynku nie obchodził w najmniejszym stopniu. Zrobiła się ciężka atmosfera, więc oczywiście postanowiłam wkroczyć ja i na siłę ją rozluźnić. Czułam jej dyskomfort i "żarcikiem" postanowiłam nieproszona wybawić ją z opresji. No i zmienił się punkt ciężkości. Z niej na mnie, bo nikt nie prosił mnie o komentowanie.  A ponieważ była zasada szczerości do bólu, odważnie powiedziała mi, że nie prosiła o wtrącanie się.
Otwarcie na bodźce z otoczenia jest wspaniałe, rozwijające. Ale pozwalanie im na to by wbrew naszej woli na nas wpływały, staje się już problemem nad którym warto pracować.
 
Jakiś czas temu w gazecie Wyborczej, można było przeczytać artykuł "Lepiej zostań w swoich butach", w którym psycholog Paul Bloom udowadnia, że świat wcale tyle tej gloryfikowanej empatii nie potrzebuje, lepiej byłoby sobie przypomnieć o takiej wartości jak współczucie. Tłumaczy, że "jesteśmy skłonni odczuwać empatię wobec ludzi o lepszym wyglądzie i zaliczających się do tej samej rasy co my, a zatem im bardziej posługujemy się empatią jako wytyczną do działania, tym bardziej jesteśmy narażeni na uprzedzenia. Wikłamy się też w 'efekt ofiary możliwej do wyróżnienia': empatia powoduje, że bardziej troszczymy się o jedno zaginione dziecko niż o tysiące".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates