x
Że mieszkam między Rynkiem Głównym, a Kazimierzem... tym razem wybrałam drugi kierunek na wypady. Kazimierz w Krakowie, klimatycznie.
Droga między moim mieszkaniem, a moją szkołą. Jesiennie.
Mam szczęcie do ludzi,
znowu trafiłam na grupę szalenie ciekawych, otwartych i nastawionych na rozwój
ludzi. Jesteśmy różni, mamy swoje preferencje, dla dosłownie słychać flow, w który wpadamy w pięć minut po
wejściu na salę do Szkoły Coachów. Tym razem szkolenie prowadził trener z
Kanady, towarzyszył mu ogromnie wesoły tłumacz symultaniczny, a patronem tego
spotkania była Merlyn Atkinson. Jednym
z omawianych narzędzi były Cztery Gremliny,
czyli lęki, które rodzą się nam w głowie od pozornie niewinnej myśli, która w
odpowiednich warunkach zmienia się w paraliżującego nas potwora.
1) STRACH PRZED
MARZENIAMI
Pojawia się inspiracja,
rodzi się z niej marzenie, a Gremlinek zza drzwi umysłu dogaduje: Ty? Ty
myślisz, że możesz mieć szansę? Twój umysł zalewa trans braku kreatywności.
2) STRACH PRZED
PORAŻKĄ
A jednak, zaparłeś się i
wierzysz w pomysł, ba! Wręcz co miesiąc masz nowy, tym razem już ten właściwy
pomysł, przechodzisz do fazy implementacji i ups, ostatecznie nic nie robisz. Gremlin
pyta, czy jesteś do tego zdolny? Poradzisz sobie? Zaczynamy myśleć o sobie jak
o ofierze (Victim Identification), wpadasz w trans braku zdolności, pewności
siebie.
3) STRACH PRZED
ROZCZAROWANIEM INNYCH (mój ulubieniec)
Jesteś zaangażowany, nawet
coś zacząłeś robić, wystarczy utrzymać dyscyplinę. Masz pomysł, zrobiłbyś po
swojemu, ale… jak mnie wyśmieją? Co inni powiedzą? Czy to w ogóle wartościowe? Gremlin
wierci coraz głębiej. Tracisz łączność z celem, działa Efekt Echa (po zmianie,
nasi bliscy jeszcze przez pół roku „widzą nas po staremu”). A wszystko przez
naszą pierwotną potrzebę przynależności. Mózg paraliżuje trans braku relacji i
wszystko przerywamy.
4) STRACH PRZED
KONFLIKTEM
Ile razy coś zaczynałeś, a
pod sam koniec odpuszczałeś, traciłeś sens? To Gremlin, który w szczególności
lubi singli – co znaczysz w życiu? Po co to? Co po sobie pozostawisz? Czy to ma
sens? Czy moje istnienie ma cel? Umysł zamraża strach braku sensu.
(więcej znajdziesz tu).
Oczywiście uczyliśmy się też jak sobie z radzić, ale to już zapraszam do mnie
na sesję coachingową:-)
A poza tym… ze względu na
prawie 3 miesiąc zaniedbanego zapalenia zatok, wieczorami wybrałam się na
kolacje, a potem spać, zero jesiennych spacerów (chyba, że liczy się 5 minut drogi
miedzy moim mieszkankiem, a uroczym hotelem, w którym mamy zajęcia).
Kolacje: zupa kokosowo-dyniowa z krewetkami, w towarzystwie mojej grupy ze Szkoły czy...
... sushi, najlepsze na południu Polski w Edo Sushi, w towarzystwie najbliższej przyjaciółki. Co lepsze? Nie-do-wybrania:)
no chyba, że preferujecie dopieszczenie potrzeby samotności z wyboru i domówke z pikantnym Vifonem :-P / wieczór trzeci.
Moje mieszkanie. Zawsze chciałam mieszkać w kamienicy z wewnętrznym dziedzińcem i voila!
"Mój dziedziniec"
"Moje okno"
x
"Moja Sypialnia"
Łazienka
x
Kuchnia
Moje miejsce pracy, tymczasowe, Krakowskie :)