/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 1 września 2012

O mnie i o pisaniu


Dlaczego...
Takich blogów jak ten są tysiące. O wszystkim i o niczym, szczere ale bez pełnych danych osobowych (żeby uniknąć linczu opisywanych osób i specyficznej rodzinki). Troszkę w nim będzie autoterapii, troszkę o kobiecej rywalizacji, na linii ja – moja siostra oraz ja – moja teściowa. O moim synku, mamie, mężu i domu, na który mam mniejszy wpływ niż bym chciała. O moich ambicjach i byciu pionkiem w korporacji. O chyba niebrzydkiej dziewczynie, która nigdy tego nie wykorzystała, bo prawie do trzydziestki wygrzebywała się z kompleksów. O kimś, kto kocha czytać, pisać i jeździć na wakacje. To będzie taki babski blog niespecjalnie ukierunkowany, ale mam nadzieję, że komuś (komukolwiek, proszę) spodoba się. Ale czy nie tak w XXI wieku wygląda pamiętnik?
Moment, w którym zaczynam prowadzić bloga, jest dla mnie przełomowy. Wracam po urlopie macierzyńskim do pracy, dlatego na wstępie na pewno będę analizować (to ważne słowo) powrót do pracy i odkrywanie siebie w nowej roli mamy (choć to jedna z wielu moich ról). W sumie to nie najlepszy czas, żeby zacząć pisać, bo na nadmiar czasu wolnego pewnie nie będę cierpiała, ale teraz „dorosłam” do decyzji o założeniu mojego pierwszego bloga. No więc let it be:-) Moja motywacja nie jest oryginalna, marzyłabym o pisaniu książek (jak czytałam Jedz, módl się, kochaj - Elizabeth Gilbert, to cały czas myślałam o tym, o ile mój pamiętnik był lepszy od jej książki, zwłaszcza część o Rzymie, gdzie też uczęszczałam na kurs języka włoskiego, zresztą kiedyś pewnie Wam o tym opowiem), ale odwagi i pewnie prawdziwego talentu nie miałam i nie mam. Blogowanie kojarzyło mi się z ekshibicjonizmem. Przez brak selekcji, albo raczej publiczną selekcję (bloga każdy może założy, ale nie każdy blog jest czytany). Co innego gdybym miała jakąś ciekawą pasję i byłby to blog tematyczny... Tyle, że moją pasją jest życie, to ono i ludzie, którzy mnie otaczają, najbardziej mnie inspirują. 



O mnie...
To Have or to Be, jak to w swoim eseju pyta Erich Fromm. Zaczniemy od to Have. Mam jeszcze dwadzieścia parę lat. Ostatnie miesiące:-) Mam ślicznego synka Józefa i męża Wojtka, dwa lata starszego ode mnie. Mam samotną mamę, której czasami ja nie mogę przestać matkować oraz siostrę bliźniaczkę „Elenę Z Innej Planety” (zonk! Nasi mężowie są braćmi). Pracuję w dziale logistyki i zajmuję się wszystkim od przyjęcia zamówienia na komponenty do samochodów, po wysłanie towaru do klienta. W ilości hurtowej czytam kryminały, nienawidzę ćwiczyć (choć wiem, że jakbym stała się taką laską fitness, to miałabym doskonałe małżeństwo, przez słabość mojego męża). Dużą wagę przywiązuję do detali i samorozwoju. Dbam o to, żeby moje życie nie było monotonne, żeby nowe doświadczenia mnie kształtowały. W przyrodzie nie ma stagnacji, albo się rozwijamy albo się cofamy w rozwoju. A co do detali, to po prostu je widzę, częściej niż inni ludzie, w otoczeniu, filmach, w innych osobach. Mam do nich dobrą pamięć, może dlatego w mojej główce nie kodują się prawie wcale nazwy własne i imiona (co byłoby praktyczniejsze, niż zaprzątanie sobie głowy doniczką z pięknymi kwiatami, jaką wypatrzyłam na spacerze). Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Będę starała się pisać co tydzień, ale zobaczymy na co życie pozwoli (a mam na myśli dwie zmienne: czas i inspiracje).
A tak poza tym, mam na imię Emilia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates