Piekarnia 1:
JA - Dzień dobry, czy mogłabym
Panią poprosić o nakładanie do toreb pieczywa rękawiczkami albo
przez woreczek, a nie dłońmi, którymi później liczy Pani
pieniądze? Wiem, że podczas produkcji, różnie higiena może
wyglądać, ale kiedy widzę jak z pieniędzy przenosi Pani bakterie
na bułki to jakoś mi wszystko mniej smakuje.
Piekarnia 2:
JA – Czy mogłaby Pani przekazać
właścicielom piekarni, że na drzwiach wisi ogłoszenie o pracę,
które całkiem niepotrzebnie dyskryminuje mężczyzn ze względu na
płeć bo pisze „przyjmę kobietę do pracy na kasę”.
Piekarnia 3:
Klientka mówi do sprzedającej
Pani (z nerwów szarpiąc przedszkolakiem, który z nią jest):
- Dzięki Bogu, że otwierają
katolickie przedszkola, już rodzicie szykują protest na to gender w
mieście. Wyobraża Pani sobie, że u koleżanki kazali napisać
wszystkim dzieciom opowiadanie z perspektywy dziewczynki, a potem
chłopaka!
Ja - A z ciekawości, co by się
stało po napisaniu tego opowiadania? A) dziecko popracowałoby
wyobraźnią B) dziecko byłoby bardziej empatyczne, czy C) dziecko
zmieniłoby orientację seksualną?
Klienta i sprzedawczyni
zapowietrzyły się, a ja szybko wyszłam z zakupami. Mijając
piekarnię samochodem widziałam jak pod nią toczy się debata
oburzonych (średnia wieku 70, tylko dlatego, że zaniżał ją
przedszkolak, klientka i dziadki nawzajem się nakręcali i coś
opowiadali machając rękami).
No i gdzie tu jechać po chleb???
Jak nic musisz sama zaczac piec!;-)
OdpowiedzUsuńTak, wszechświat ewidentnie mi to sugeruje;-) ale ja dalej mam zamiar się opierać ;-) A tak swoją drogą, Ty masz doświadczenie z dziećmi, czy w przedszkolach pisze się opowiadania??? Jakoś ja bym chciała, żeby Józek za dwa lata nawet (ostatni rok p-kola) umiał na jakikolwiek temat napisać opowiadanie :-) :-) :-)
Usuń