„Podróż
przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie
kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się
dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma
pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie
ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie
podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.”*
To mój ulubiony cytat, taki troszkę archaiczny, bo kto już o
taśmach pamięta, ale so what! ;-)
Szczyrk 2_flickr_KoprowskiT_CC BY-NC-SA 2.0
Obiecałam
Ci opowiedzieć o szkoleniu. Hotel Elbrus, Szczyrk, basen, widok na
ośnieżone lekko góry. Odkąd się Józio urodził, byłam już
wysłana z firmy, na szkolenia w super hotelach w Jaworzu, Warszawie,
a teraz Szczyrku. To jakiś rekord i zbieg okoliczności, ale oby tak
dalej! Oj, przydaje się takie oderwanie od pampersów i szarości
dnia codziennego! Zwłaszcza, że temat też fajny, szkolenie z
komunikacji, miękkie, przyjemne i integracyjne.
Jednym
z pierwszych, rozluźniających ćwiczeń były „kawiarenki”.
Dobieraliśmy się w pary losowo i odpowiadaliśmy na pytania. Jedno
z poleceń nakazywało nam opowiedzieć drugiej osobie o największym
osiągnięciu w naszym życiu. Trenerka zachęcała do wyznań
osobistych np. jej przyjaciółka, która ma dziecko z porażeniem
mózgowym, zadzwoniła do niej i powiedziała, że jej dziecko dało radę samo
iść do toalety w wieku 10 lat i to był jej największy sukces.
Jakby ktoś mnie zapytał, co jest najważniejsze w moim życiu, bez
wahania powiedziałabym Józio, a potem reszta rodziny i długo nic.
Ale to, że mam tak cudownych bliskich, to nie moja zasługa, nie moje
osiągniecie. Od razu w głowie miałam jedną z podróży, którą
sami z mężem organizowaliśmy, a o której kiedyś Wam opowiem.
Pierwsza
mówiła moja partnerka w „kawiarence”. Zaczęła rozpływać się
nad tym, jak to ona żyje tylko dla swoich dzieci. Celem jej życia jest
to, żeby dzieci mogły się realizować w swoim życiu. Cytat. Nie
ma hobby, wakacje wie z góry, że ją rozczarują, ale za to kocha
codzienność i dbanie o rozwój dzieci. Tak głupio było potem
wypalić z tą podróżą, ale i tak to zrobiłam widząc konsternację
na jej twarzy.
Zastanawiałam
się później nad tym. Wiele osób, jeżeli jest singlami, ma depresje.
Mało z nas potrafi cieszyć się życiem. Spełniamy się dopiero,
kiedy mamy poczucie, że żyjemy dla innych. Zwłaszcza kobiety.
Problem w tym, że nasze dzieci będą powielać model, który
podświadomie im sprzedamy i one też nie znajdą celu w SWOIM życiu.
Praca, telewizor, może raz na czas basen i McDonald's. A potem
dzieci, jedyna „rzecz”, dzięki której mają poczucie, że coś
się dzieje w ich życiu. Jedyny temat do rozmów.
Szczyrk 1_flickr_KoprowskiT_CC BY-NC-SA 2.0
Jak
Ci minął tydzień? U nas – pierwszy dzień babci (a właściwie
babć, bo są dwie) i dziadka. Dwa lata temu, o tej porze roku to
jeszcze nosiłam plastry antykoncepcyjne i ani w głowie nie był mi
projekt dziecko. Rok temu turlałam się z wielkim brzuchem – ale
to był fajny czas, popalić dał mi tylko pierwszy trymestr ciąży.
A teraz JÓZIOKRACJA się szerzy :-)
Odwiedziliśmy
wszystkich dziadków, a nawet pradziadków bo takowi od strony męża
są – szczęściarz – objedliśmy się ciastami, wypiliśmy
hektolitry kaw i herbat i prawie zabiliśmy się na tym koszmarnym
lodzie, którym świat się pokrył w zeszłym tygodniu. Nie pamiętam
czegoś takiego – deszcz, który zamarzał na starym śniegu.
Koszmar. Zawsze w takich chwilach myślę o starszych ludziach, jak
im musi być ciężko.
Jutro
planujemy wykorzystać biel za oknem i wybieramy się rano na sanki z
rodzinką mojej siostry i psami (nasza labradorka ma bzika na
punkcie śniegu, ubóstwia!), a potem basen dla niemowlaków.
Wieczorem chętnie wyciągnęłabym męża do kina na francuską,
lekką komedię Wyszłam Za Mąż, Zaraz Wracam, albo
Życia Pi (choć to niekoniecznie, książka bardzo mi utkwiła w
pamięci, nie wiem czy moją wyobraźnie chcę mącić obrazem z
kina), ale nie będzie gdzie sprzedać dziecka. Fajnie mają w
metropoliach z kinami dla mam z niemowlakami.
Nam pozostaje kombinowanie ;-)
*Ryszard
Kapuściński, Podróże z Herodotem, Wydawnictwo
Znak, Kraków 2006, s. 79
Masz naprawdę świetnego bloga :)
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
f-me-i-am-famous.blogspot.com