/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 12 stycznia 2013

ja tam byłem, jadłem, piłem, pierdoliłem - czyli literatura

Lekko się czyta bo jest dużo dialogów, ale fabuły to nie ma”. Opinia mojej mamy. O czym? O pornografii dla kobiet, Pięćdziesiąt Twarzy Greya. Ciekawe w tej książce są chyba tylko opracowania na jej temat. Autorka, stateczna paniusia, poczuła mrowienie między udami oglądając sagę Zmierzch i postanowiła pisać w fandomach (fani, którzy na portalach internetowych tworzą kontynuacje powieści, rozbudowują wątki poboczne etc. Najpopularniejsze fandomy są właśnie dla Zmierzchu i Harrego Pottera), gdzie zdobyła popularność i zdecydowała się na napisanie trylogii.

E.L.James_flickr_rachelkramerbussel_CC BY 2.0.jpg
 Pierwsze wrażenie? Pisane w pierwszej osobie i w czasie teraźniejszym. Zwykle jest 3 osoba i czas przeszły, przynajmniej w moich ukochanych kryminałach. Początek jak romansidło dla nastolatek, a potem ziewwwwww. Dylematy czy robię dobrze (jemu, sobie, w życiu), w scenerii BDSM, a ubrane w słownictwo kobiece (pupa, erekcja, Tam pisane z dużej). Czytam właśnie polski przekład, ale nie sądzę żeby w oryginale było inaczej. Książka marna, fantastyczne opracowania i dyskusje na jej temat. Polecam tylko po to, żeby mieć swoje zdanie.

Jeżeli potraktujemy książkę jako mamuśkowe porno – to lepsze od męskiego, bo zostawia pole dla minimum myślenia i wyobraźni, no i nie jest prostacko wulgarne. Pamiętam ze studiów porównanie pornografii dla kobiet hetero, dla mężczyzn hetero, dla lesbijek i gejów. Taka, która nawet nie ma wprowadzenia i sprowadza się do samego pieprzenia, zwykle ostrego, w którym oko kamery dosłownie wchodzi wszędzie, to pornografia gejowska. Najbardziej soft, z „chciałabym ale się boję” i ubrana fabułą w uzasadnienie to oczywiście pornografia babeczek hetero. Jeżeli natomiast potraktujemy książkę jako chick literaturę to nie ma tematu. Nie warto tego kupować, wypożyczać i o tym myśleć. Jeżeli będziemy w tym szukać wyznacznika naszych czasów, kobiecych potrzeb – to się nie znam, ale według fachowców, autorka też za bardzo się nie zna.

A na zakończenie coś dla pracowników korporacji typu Shared Service Center, czy wiecie, że zasada osób stosujących BDSM (w uproszczeniu układ uległość-dominacja) to SSC, skrót od hasła „Bezpieczny, za zgodą i przy zdrowych zmysłach”?

 Jak przygotowywałam się do tego wpisu dowiedziałam się o dwóch subtelnie powiązanych tematach: Green Porno Bee autorstwa Isabelli Rossellini, córki Ingrid Bergman i Roberta Rosselliniego. Śmieszne filmiki w stylu „zrób to sam”, o życiu seksualnym zwierząt. I o pornoliteraturze, w której Polacy mają się całkiem nieźle - kto z Was w szkole średniej nie czytał XIII Księgi Pana Tadeusza autorstwa wcale nie Fredry;-)?
 bear_flickr_slack12_CC BY-NC-ND 2.0.jpg
 Jem sobie pyszne czekoladowe kuleczki Giotto i piję zimne mleko z ajerkoniakiem. Kończę czytać pożyczoną książkę, o której napisałam Wam wyżej i mam pewną refleksję, ostatnio poprosiłam Was o wspieranie mojego znajomego, a raczej "branżowego" znajomego mojego męża – głosować można raz dziennie, ba nawet trzeba ;-) - ale nie napisałam o co chodzi. Jeżeli dostanie dość głosów, będzie brał udział w eliminacji do koncertu bluesowego w Nowym Jorku, który odbywa się w dniu jego urodzin. Tydzień temu był na 180 miejscu, teraz jest na 112, a pierwsza setka osób wchodzi do drugiego etapu eliminacji. Jest szansa. Kto ma pasje, ten rozumie.

A jak tylko złapię trochę oddechu napiszę Wam o szkoleniu w Szczyrku. O tym jak nie mogłam wyjść z Leniwej Rzeczki, bo wir mnie wciągnął, o prawie Mendla i innych zupełnie nieważnych, z punktu widzenia tematu szkolenia sprawach :-) Poza tym Józio we wtorek powiedział pierwszy raz TATA i wylazł mu drugi ząb. Wygląda jak królik, taki odwrócony bo wyszły mu obie jedynki od dołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates