/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 27 października 2012

I'm Gonna Rock You

Dziś o poranku świat zszedł na psy. Najpierw zobaczyłam za oknem wielką szarość, a potem włączyłam internet, żeby się załamać. Poczytałam sobie troszkę o komercji, niby nic wielkiego, w końcu nie od dziś wiadomo, że kapitalizm to nie Matka Teresa z Kalkuty, ale jednak zabolało.
Jest taki serial – Plotkara, ba nawet oglądnęłam sobie w życiu jakieś pół odcinka, żeby zobaczyć główną bohaterkę graną przez Blake Lively, osobę która moim zdaniem teraz bardzo wpływa na styl nastolatków. Już po fragmencie jednego odcinka można było się dowiedzieć, że opowiada o śmietance towarzyskiej Nowego Jorku, niebotycznie bogate dzieciaczki z collage, które żyją sztucznie wykreowaną hierarchią w swoim środowisku. Reszta świata to szare tło. Tytułowa plotkara to jedna z nich, anonimowo obgadująca ich na blogu. A teraz na Podbesidziu (http://elita-bielsko.blogspot.com/) powstała kopia serialu, z domieszką lokalnego folkloru i na poziomie lokalnym, ale zawsze dla nas niewyobrażalnym (kiedy tata kupi ci Ipod 5? kiedy jaguara zmienisz na lepsze auto? kiedy z mamą pojedziesz do jej apartamentu w Beverlly Hills?). A do tego to co dzieciaki lubią najbardziej – o lizaniu i imprezach z używkami. Żadne odkrycie Ameryki, ale że autorka leci po nazwiskach to już nawet prasa zainteresowała się tematem. Ludzie mają płyciznę w mózgu, że przykro patrzeć.


blake lively_flickr_jerine_CC BY 2.0
 
Dla dobicia mojego poczucia istnienia sensu we wszechświecie trafiłam na artykuł o sprzedawaniu dziewictwa. Żadna nowina, tylko, ze teraz jest to na potrzeby filmu dokumentalnego http://wyborcza.pl/1,75477,12741830,Dziewictwo_sprzedane_online__teraz_seks_w_samolocie_.html?utm_source=HP&utm_campaign=wyborcza&utm_content=cukierek1&utm_medium=AutopromoHP Widzisz, a nie grzmisz?
Józio dalej udaje większego smarkacza niż jest – bidulinie leje się z noska katar, więc projekt basen w zawieszeniu. Teraz jeszcze pogoda pokrzyżowała plany spacerowe, więc życie też nie oferuje fajerwerków malcowi.
Moje sobotnie myślenie o Krakowie musiało wpłynąć na podświadomość Wojtka, bo mąż sam w niedzielę zaproponował wypad do Krakowa. Powłóczyliśmy się po rynku, koło zamku, zjedliśmy naleśniki i usiedliśmy sobie tradycyjnie w Wedlu na czekoladzie. Ku naszemu zaskoczeniu nie było tam ani pomieszczenia dla inwalidów, czy mam z dzieckiem, nawet nie było przewijaka, więc Józia przebieraliśmy „w powietrzu” w koedukacyjnej części toalety. W mieście było cudownie, pogoda, atmosfera wszystko co niezbędne żeby wypad był udany. Wojtek część drogi niósł Józia na barana. Malec robił furorę zwłaszcza wśród studentek z wymian zagranicznych. I tata, i syn byli zachwyceni. Dziecko z radość, że tyle się wkoło dzieje, dostawało oczopląsu. Chyba tą wycieczką pożegnaliśmy piękne babie lato...
A wczoraj, już bez potomka wybraliśmy się na koncert Beaty Przybytek. Było super, muzyka chyba każdemu odpowiadającą – z nowej płyty I'm Gonna Rock You. Dostaliśmy wejściówki, bo Wojtek brał kiedyś lekcje wokalu u piosenkarki i ma kontakty z jej otoczeniem.
To co? Może, jak w dzieciństwie napijemy się kakao na podniesienie poziomu endorfin, co przy takiej pogodzie wydaje się niezbędne do życia, a teraz Ty mi opowiesz co u Ciebie słychać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates