No
i znowu na wariackich papierach. Ale dziś muszę zdążyć do 16 bo
potem nasz synek ma swój pierwszy w życiu bal karnawałowy. Będzie
w tradycyjnym stroju Kujawiaka, a ja stylizuję się na lata 20. Mam
paznokcie na czarno pomalowane i tatuś synka nauczył, że to
„szpony”, więc malec z pięć razy już dziś do mnie podchodził
z prośbą „pokaź szpony”... Tata odpadł z rozgrywek,
remontuje. Ja zresztą też (w ostatnim okresie mam urlop wybrane w
każdy piątek na remont), dziś przerwa na przygotowania ,jutro mamy
gości i to w dwóch turach, pierwsi o 13, drudzy o 16. A na dodatek
zatęskniłam za gotowaniem, więc na śniadania zrobiliśmy sobie
amerykańskie naleśniki z syropem klonowym.
Na jutro planuje zabajone (szampan już się studzi;-) i tarte z
kozim serem, porami, pomidorami i oliwkami.
Z
innych atrakcji, to chodzę od Annasza do Kajfasza bo pewna pani
rozpędzonym BMW zmiotła z ziemi nam płot koło domu i teraz bujam się z
policją, a raczej jej wydziałami (są bardo mili, ale mają milion wydziałów), żeby skontaktować się z panią
i... No właśnie zobaczymy co dalej :-/ Pani nic się nie stało,
dostała mandat i się ulotniła, zanim ktoś się zorientował.
Katowice_flickr_siarkowski_CC BY-NC 2.0
W
weekend byłam na zjeździe w szkole. Ten i przyszły zjazd to
warsztaty autorskie. Koszmar. Nie mam czasu teraz na nic, nie robię
zadań na zajęcia językowe bo albo padam z nóg albo remontuję, w pracy nie wiem w co ręce włożyć, a
tu trzeba scenariusz szkolenia napisać i to taki z celami, cyklem
Kolba, autorskimi ćwiczeniami i jeszcze fragment przeprowadzić. Ja
się pytam kiedy? W przyszłym tygodniu 2 dni jestem na szkoleniu z
Lean Office, dwa pracuję i mam zajęcia językowe po pracy, a 1
dzień remontuję do nocy. Kiedy???
To ja Ci powiem - w tzw. międzyczasie!;-] Dzieje się u Ciebie, to widać, ale coś mi się wydaje, że to szczerze lubisz... No, może poza remontem, ale właściwie jak się pomyśli o efekcie końcowym, to i nie wydaje się takie złe, prawda?:-] Dużo sił i dobrego, mocnego snu Ci życzę.
OdpowiedzUsuń:-) dziękuję Ci. Fakt, lubię mieć poczucie, że żyję ale wyspać też się lubię...
OdpowiedzUsuń