/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

wtorek, 11 grudnia 2012

Ulica Sezamkowa

Ambiwalencja uczuć. Dziś jest szary, śnieżny, pracowity dzień, a na dodatek to wtorek – czyli dzień męża i żony, dzień wspólnego spędzania czasu na siłowni i basenie (Józio trafia we wtorkowe popołudnie do teściów). Problem w tym, że ja nienawidzę zimowego, nocnego wychodzenia (czytaj: po ciemku), żeby poćwiczyć. Generalnie zimą robi się ze mnie zwierze kanapowe, za siłownią w ogóle nie przepadam, a basen lubię bardzo ale latem. Mam ochotę ukryć się pod grubą kołdrą i przeczekać.
Dziś wszystko jest dobrze, wszyscy są zdrowi, Józio ma świetny humorek, cały czas coś gada po swojemu i chichra się, Wojtek jest szczęśliwy (w końcu uwielbia siłownię i basen...), w mieszkanku mamy cieplutko, obiadek jest z wczoraj, więc nawet nie trzeba się napracować, w radio grają kolędy, te amerykańskie, wesołe, pogodne, wciągające w sztuczny, ale jakże miły nastrój... No a do wyjazdu do Austrii zostały tylko 142 dni. Może przejedziemy się Grossglockner Hochalpenstrasse? Jest dobrze.
Dziś nie umiem podejmować decyzji. Cały weekend chodziła za mną czekolada – takiego smaka miałam na Lindora, albo Milkę z całymi orzechami 300 g albo przynajmniej batonika, a w domu pustka... No więc zeszłam sobie dziś do zakładowej stołówki, gdzie jest mały sklepik „przy okazji” i... kupiłam sobie chałwę. Obsesyjnie dalej myślę o czekoladzie.
Sponsorem odcinka była literka D jak D***.
 Santa Claus_flickr_TinkerBells_CC BY-NC-SA 2.0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates