Nie wprowadzam zachodnich tradycji, zwłaszcza kosztem naszych,
jednak jesienią, dla podkolorowania życia obchodziłabym chętnie
Święto Dziękczynienia (no może bez pieczenia całego indyka,
chyba że ktoś mi gotowego ptaka da), czy Beaujolais
Nouveau, święto młodego wina. To co? Po lampce czerwonego czy
białego?
Jesienny stół. W końcu w ogrodzie mamy małą
winnicę, nie wypada więc nie świętować. A wieczorem festiwal bluesa w Radlina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz