/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

niedziela, 21 grudnia 2014

przedświateczna krzątanina w wersji soft

Zapach ciastek orzechowych przedarł się bezwzględnie z mieszkania babci do nas. Wypada się upomnieć tak bezczelnie o poczęstunek? Zawsze można posłać Józka, ukochany wnuczek wszystko wyłudzi... No i dostaliśmy całą blachę ciastek z orzechów laskowych z ogrodu. Połowa już zjedzona, wstyd i hańba :-) A dziś my pieczemy sernik, gotujemy szynkę. Jutro odbieramy karpie i sumy wyłowione prosto ze stawu, będą się moczyć w zalewie z maślanki, żeby nie było czuć ich mułem. Cały czas w tle, w naszym domu lecą kolędy – od klasyki, po amerykańskie, wesołe piosenki świąteczne. No i światełka. Teraz chyba cieszą najbardziej choinki i ozdoby świąteczne. Z zapachem wypieków miesza się lekka nuta lasu, to nasza sosna kupiona w nadleśnictwie, pachnie i uwodzi. Uwielbiam tę ciepłą świąteczną atmosferę i cieszę się, że nie ciąży na nas przygotowanie całej kolacji Wigilijnej. Możemy w spokoju, przy lekkiej krzątaninie spędzić te dni poprzedzające święta.
 Przed:
 Z prezentów mam tylko jedno życzenie – żebyśmy wszyscy byli zdrowi. Wahałam się czy jutro i pojutrze puszczać Józka do przedszkola, czy nie pielęgnować faktu, że jest zdrowy. Ale kiedyś musi tam iść, był w zeszłym tygodniu, teraz idzie w poniedziałek i wtorek, analogicznie na dwa dni w kolejnym tygodniu. Dla niewtajemniczonych – na 22 i 23 oraz 29, 30, 31 grudnia są listy w przedszkolu, tylko nieliczne dzieci są zapisane i będą na zajęciach. Przykładowo na 5 stycznia na zajęcia nie ma zapisanego ani jednego dziecka. Ten rok to dla nas nowa rzeczywistość, pierwsze decyzje w sprawie przedszkola Józka, a co najważniejsze pierwsze w życiu święta Zosi:-)
Po:

W Wigilie idziemy z moją mamą do teściów, w Boże Narodzenie uroczysty śniadanio-obiad spędzamy u mamy, a w drugi dzień świąt zapraszamy rodzinkę do nas, to nowość – chyba duma nas rozpiera z naszego nowego gniazdka i chcemy się podzielić z bliskimi naszą radością.
Przyznam, że bardzo chętnie spędziłabym święta wraz z Sylwestrem poza domem – albo w ciepełku np. na wyspach Kanaryjskich, albo wśród wysokich gór np. w Popradzie na basenach termalnych. Kwintesencją świąt jest dla mnie bliskość rodziny i celebrowanie. Uwielbiam nasze świąteczne potrawy – moczka i makówka, ryby, kapusta z grzybami, barszcz czerwony z uszkami, sałatka warzywna, w sumie dwanaście pozycji, a do tego rozbudowane zwyczaje, sianko pod obrusem, łuski karpi do portfeli, śpiewanie kolęd. Jednak relaks, nieumęczenie się z przygotowaniami, sprzątaniem przed i po gościach... Bezcenne. Część jedzonka i tradycji można zabrać ze sobą i gdyby tylko była kasa to już jestem spakowana. Podobnie moja mama, mój mąż, dzieciaki.

Z całego serducha, życzę Wam spokojnego i szczęśliwego roku 2015, udanych i radosnych świat w rodzinnej atmosferze i w szerokości geograficznej, która Wam najbardziej odpowiada:-)

2 komentarze:

  1. Dziekuje i wzajemnie :-) Tylko szkoda, ze tego śniegu nie ma.. Choinka piękna. U nas tez od dzis juz w domu stoi i cieszy nasze oczy :-)

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz udanych świat dla Ciebie i rodzinki :-)

      Usuń

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates