/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 12 października 2013

Biała manipulacja


Niewielkie wzgórza otaczające hotel Młyn Jacka mieniły się kolorami jesieni. Było dość chłodno ale słonecznie. Blisko do Wadowic. Daleko od domu. Jest jakaś forma luksusu w tym, żeby mieć szkolenie w tym samym budynku, gdzie się śpi. Doskonałe jedzenie, które ja jako organizator mogę wybrać. No i numer jeden – SPA. Basen podświetlany na 3 zmieniające się kolory, jacuzzi, kilka rodzajów saun. Wszystko, tak jak cały kompleks hotelowy, utrzymany w eleganckim stylu łączącym stare ceglane mury, drewniane wykończenia i nowoczesne dodatki. Moje małe, nowe ŚRODOWISKO na dwa dni szkolenia z NLP.

Jakby ktoś obserwował nasze ZACHOWANIE to byłby w ciężkim szoku. Poczynając od godzin – szkolenie pierwszego dnia zaczęło się o 10:00, a skończyło o 23:00, drugiego dnia trwało od 09:00 do 18:00. Zaangażowanie na 200%, skutek uboczny, prawie cała nasza grupa nie mogła w nocy spać, trudno się zasnęło, potem się budziliśmy co godzinę, a w międzyczasie intensywne, dziwne sny.

Uczyliśmy się o Programowaniu neurolingwistycznym, ale… od tyłu. To znaczy od tego co robimy, co już umiemy. Właściwie to nabieraliśmy UMIEJĘTNOŚCI samoświadomości. Fantastyczne na szkoleniu było hasło: świętujemy błędy, bo one pomagają zmianie. Plus skarbonka, 2 zł za każde obwinianie innych za coś co się dzieje. Oj nazbierało się kasy (trener przeleje to na fundację pomagającą dzieciom).

Jestem PRZEKONANA, że między grami, zadaniami do wykonania i ich (a raczej nas w nich) analizą, zrobili nam niezłe pranie mózgu. Jestem przekonana, że szkolenie prowadziło dwóch najlepszych trenerów jakich spotkałam. Jestem przekonana, że to był dobry czas na taką formę szkolenia – ani warsztat, ani wykład, czysta analiza siebie i otoczenia, wcześniej nie bylibyśmy na to gotowi.

Wśród moich podstawowych WARTOŚCI jest rozwój, wiec czułam się jak ryba w wodzie. Trzeba jednak przyznać, że nie odeszliśmy od kontekstu businessowego, choć trener podkreślał jak np., idealnie nasze spostrzeżenia co do współpracy w firmie, odnoszą się do wychowania dzieci. Większość miękkich szkoleń nie jest skutecznych ponieważ pracują na poziomie zachowań, nie wartości. Ludzie wracają do pracy i nic się nie zmienia. Żeby coś miało sens, musi to z głębi nas wypływać. Nasze wartości? Bezpieczeństwo daje zaufanie, a ono wymaga od nas odpowiedzialności, dodaj do tego zaangażowanie, a pochodną będzie dobra atmosfera.

Co odkryłam dla siebie? Małą rewolucję. Zrozumiałam rolę dopasowania się. Oglądaliśmy film Patch Adams z Robinem Williamsem, fenomenalny, do myślenia, smutny. Jest tam taka sytuacja, że Adams stara się porozmawiać z genialnym ale antypatycznym wynalazcą i dopiero, kiedy sam pokazuje mu szacunek i zrozumienie zaczynają rozmawiać i staja się najlepszymi przyjaciółmi. Sęk w tym, że ten szacunek to dopasowanie, Adams po odtrąceniu przez wynalazcę nie odszedł ale pomyślał jak kapiący kubek zakleić (wynalazł to) i w ten sposób złapał nić porozumienia, zyskał zaufanie. TOŻSAMOŚĆ, to kim jesteśmy nas definiuje.

Pozostaje jeszcze tylko pytanie o to po co coś robimy, o MISJĘ (DUCHOWOŚĆ). I mamy zrozumienie. To były dobre dwa dni. Za miesiąc część druga.
 
Robert Dilts zapożyczył ideę poziomów logicznych od Gregory’ego Batesona w latach 80-tych, by przyłożyć tę koncepcję do rodzącej się struktury NLP
 

P.S. Uwielbiam hotele, w których wśród darmowych, firmowych gadżetów w pokojach, jak szampony, balsamy, czy pasta do butów są... papciuszki!

P.S. 2 Przy okazji poprawiłam poprzedni wpis bo coś mi "dopowiedziano" ciekawego do FUKO.



2 komentarze:

  1. stosowanie tego w domu się źle kończy zawsze

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy czytam o tych Twoich szkoleniach, to sama chciałabym tam być.

    OdpowiedzUsuń

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates