Czasami fajnie zwolnić. Czytaliście kiedyś o zasadach slow movement? Generalnie nie przepadam za narzuceniem sobie ram jakiejś filozofii życia, wolę zmiany, wsłuchanie w to na co akurat mamy ochotę.
W ten weekend ochotę mieliśmy na slow, na degustację, cieszenie się pięknem. W sobotę urocze prezenty od męża (legginsy z Calzedona, bielizna
z Intimissimi), miło czasami bez powodu coś ładnego dostać, choć
obstaję przy tym, że to prezent dla nas obojga;-) W niedzielę
cudowny spacer w Jaworzu, ja, synek, mąż i psiak, który swoim
czekoladowym kolorem idealnie komponuje się z barwami jesieni. Blask słońca, zapach lasu, deszcz złotych liści.
No i ten likier... O smaku crema catalana - kremowy, o posmaku skórki z cytryny, cynamonu, ambrozja! Przywieziony z wakacji, jak magiczne wspomnienie lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz