/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

wtorek, 11 czerwca 2013

Afirmacja

Miało być tak – śpimy do 9:00, puszczamy sobie teledyski na tymczasowym telewizorze (dwa tygodnie mieszkamy u mojej mamy, która jest na wakacjach i która w odróżnieniu do nas ma telewizor), robimy sobie Jaśki w mleku i po leniwym poranku zbieramy się na spacerek. Długi spacer w promieniach słońca, z pestycydami i zachwytem Józia nad traktorami, które opryskują pola i wypasionym motorem z przystojnym, absolutnie nie w moim wieku (chyba nieletnim) brunetem, dwoma haskimi wyprowadzanymi przez Claudie Schiffer albo jej klona. Potem obiadek, makaron świderki z mięsem, warzywami i sosem. Zabawa z naszym labkiem w ogrodzie, ratowanie przed nim rybek w stawie (rybek nie je, ale stawik ogrodowy zagarnia dla siebie).
Tak było wczoraj, a dziś…
Spaliśmy do 9, a resztę diabli wzięli przez pogodę.
sun_flickr_tomhe_CC BY-NC-SA 2.0
 
Oglądałam powtórkę Miasta Kobiet na TVN Style, gdzie Krystyna Mazurówna wygłosiła pewną teorię, która po złagodzeniu na bliższą mi wersję brzmi tak: w Polsce jest za duży kult przeżycia życia w jednym związku, zamiast kultywować rolę „jakości” tego związku. Tzn. bardziej skupmy się na tym jaki ten związek jest, niż ile trwa. Myślę, że powoli się to zmienia i przegina w tę drugą stronę, ale fakt, dbajmy, nie tylko w związkach o jego długość / ich ilość, ale przede wszystkim o jakość. ISO w domu :-)
W każdym razie przypomniało mi się coś, co mówił kapelan wojskowy, który prowadził nasze nauki przedślubne. Rozmowa, rozmowa, rozmowa, przez łzy, nerwy, byle nie ciche dni. Związek to ciężka, opłacalna praca, dwóch stron. Mówił też, że teraz tą podstawową komórką społeczną będę ja i mąż, nie ja, mąż i nasi rodzice. Taka kolej rzeczy, że muszą zająć inną pozycję w naszym życiu. I mówił, że jak jedno gotuje obiad, to drugie ma pozmywać. Był cudownym kapelanem :-) Wyszukanym. Dla równowagi w przyrodzie, Pani ze szkółki przy parafii głosiła teorię dziurawienia prezerwatyw przez złośliwe kioskarki…

2 komentarze:

  1. O, to tak jest u nas. On gotuje, ja zmywam. Nigdy odwrotnie;-]

    OdpowiedzUsuń

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates