We Włoszech mieszkałam na
zamkniętym osiedlu, w apartamentowcu. Okno w moim pokoju wychodziło na ogród,
za którym znajdował się kolejny blok. Znacie ten efekt – jak ktoś się w Ciebie
wpatruje, po pewnym czasie poczujesz na sobie ciężar tego wzroku. Tak poznałam,
albo raczej zobaczyłam sąsiada ekshibicjonistę. Systematycznie stawał nago w
oknie. Najpierw wydawało mi się to śmieszne. Ex chłopak mojej przyjaciółki miał
zwyczaj wietrzenia się w oknie. Nawet kiedy nocowali w schronisku, co rano
stawał jak go Pan Bóg stworzył w otwartym oknie i tak się budził. Jednak
Włoch-ekshibicjonista świdrował mnie tym spojrzeniem, więc szybko stało się to
drażniące i starałam się chodzić w głębi pokoju, tak, żebym ani ja go, ani on
mnie nie widział.
W socjologii mówi się o „zasadzie
grzecznej nieuwagi”. Już małe dzieci uczymy, że nie należy się ostentacyjnie
gapić na innych. Wystawianie się na widok drażni.
Od czterech dni jestem na treningu
interpersonalnym w Szkole Coachów. Wiwisekcja. Nie dość, że cholernie boli, to
jeszcze nie wiem co zrobić z ogromem, dramatyzmem i brutalną prawdziwością
informacji zwrotnej jaką dostałam. Nigdy się nie spodziewałam tego co
do mnie dotarło – może dzięki temu, że mamy genialną trenerkę-terapeutkę.
Jak mawiała Scarlett O'Hara: "Nie mogę teraz o tym myśleć, bo oszaleję. Pomyślę o tym jutro". Na tyle mnie dzis stać. Idę na grilla.
Hmm... Na razie nie wiesz, co z tym zrobić, ale może za chwilę lub za jakiś czas okaże się, że to przełom, który przyniesie coś dobrego. A jeśli tak, to warto chyba?
OdpowiedzUsuńdziś, wracając z pracy, zobaczyłam czterolistną koniczynkę, nic dla mnie nie znaczy, ale chwila pozytywnych emocji odblokowała mnie - widzę światełko w tunelu:-)
OdpowiedzUsuńStanie nago przed lustrem zawsze przysparza nowych emocji i potrzeb, które tłumimy w sobie.. pomyśl, że stając naga przed innymi jesteś choć w połowie o nie lżejsza..
OdpowiedzUsuńZgoda - ale po założeniu ubrania i stałej maski z powrotem, znowu narastają emocje i potrzeby. Na szczęście zrozumienie ich jest większe, a to zawsze pomaga.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ciekawe porównanie :-)