/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 10 listopada 2012

Film drogi

Ford Albinos. Białe, wybitnie nachalne auto, z wybitnie dobrym kierowcą u steru. To mój mąż, w swoim samochodzie, który po wciśnięciu pedału gazu odkrywa swoje włoskie ja – to od gestykulowania i dramatyzowania. Polityka Zero Tolerancji dla złych kierowców. Siedzenie obok, moje miejsce.
Jakoś ostatnio nasze drogi prowadzą do Wrocławia. Tak się zaczęło od koncertu Erykah Badu na 30 urodziny mojego męża i od tamtej pory co rusz, jakiś event w tym pięknym mieście. Tym razem najlepszy koncert na jakim byłam do tej pory. Tommy Emmanuel, wirtuoz gitary akustycznej, mistrz fingerstyle, a przede wszystkim charyzmatyczna osobowość, która rozkochuje w sobie publiczność od pierwszych akordów. A na scenie jest sam, bez orkiestry, chórków, czy tancerzy. Ale on jeden wystarczy.
wroclaw_flickr_coincidentalimages_CC BY-NC-SA 2.0
Po pracy zawieźliśmy naszą pociechę do dziadków. Pierwszą noc poza domem spędził w drugim miesiącu życia, kiedy rodzice postanowili pojechać na imprezę do Katowic, ale że tego faktu nie pamięta, ta noc była całkiem jak ta pierwsza – dużym przeżyciem. Dla nas, rodziców, bo Józio to jadł, spał, bawił się i nic sobie z emocji mamy i taty nie robił. Zresztą teraz go czeka taki tydzień, w niedzielę ja jadę do Warszawy, a mąż do Wrocławia na szkolenie. Pech, że zbiegło nam się to w tym samym czasie, ale must be i koniec.
Latem, specyficznego smaczku podróżom dodają motocykliści i kampery mijające nas na trasie. Zimą, czy jesienią – tirowcy. Kiedyś rozważałam napisanie doktoratu o kulturze tirowców. Takie międzynarodowe porównanie – tirowcy w Pakistanie zdobiący swoje auta, tak, że zza szyb nic nie widać i prawie się nie da prowadzić, kierowcy w Australii, którzy mają problemy z narkotykami bo przez monotonię dróg łykają amfetaminę jak tik taki, kierowcy w Afryce, którzy na początku trasy wybierają sobie jedną dziwkę i biorą ją na całą trasę, a ona poza usługami typowymi dla swojej branży, świadczy im usługi typowe dla tradycyjnej żony, pierze, przygotowuje posiłki, sprząta i tak przy okazji zaraża HIV...
 tractor trailer_flickr_tbn97_CC BY-NC-SA 2.0
Jesień... Wyjechaliśmy w drogę otoczeni kakofonią barw zachodzącego słońca. Wracaliśmy w okolicach północy. Przystanek na trasie – kawa w McCafe, pyszna mocha i dalej w drogę. Stolik po prawej, jakaś dzieciarnia, dają sobie przy cocacoli życiowe porady, o tym jak się do łóżka zaciągnąć, kiedy sobie na co pozwolić, a kiedy to obciach. Po lewej przy stoliku dwóch rasowych Ślązaków – wypisz wymaluj, dwa stereotypowe typy idealne w realu. Naprzeciwko trzyosobowe stadko karków – wyglądają jak odmiany Pudziana od szyi w dół, a głowy jak zapałki. Rządzą swoim stolikiem. Obsługa – bardzo młoda i skupiona na sobie. Nocna zmiana. Mikroświat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates