/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

niedziela, 22 maja 2016

Lublin - włochy na pasach, a zakonnica w Lilou




Kompot truskawkowo-rabarbarowy, mniam!




Dychotomia. Z jednej strony USA, czy Wyspy Kanaryjskie, gdzie zanim zdążysz stanąć przy pasach, każdy Cię przepuszcza, a z drugiej wspomnienia z Kairu, Rzymu, czy… Lublina. Wymuszasz, albo nikt nigdy Cię nie przepuści, kiedy stoisz na pasach. Znowu tam wróciłam. Ponownie, żeby się czegoś nauczyć, mieć wgląd w siebie samą, ale też nacieszyć się tym miastem.


Poznałam narzędzia: proces całościowy Connie Anders, reframeing konfliktu wewnętrznego (chcę czegoś, ale wtedy niestety coś innego się pojawi) oraz metodę uczenia się z doświadczenia (doświadczenie odnośne to sytuacja typu „znowu to zrobiłem”).


Jednak poza poznanymi narzędziami, właściwie można powiedzieć, że cały ten wyjazd to rozwój. Począwszy od wagonu, zatłoczonego, pełnego indywiduów, a zwłaszcza pełnego ględzenia pewnej starszej pani, która pracuje na Sycylii. Wulgarna, nieustannie mówiąca i nieustannie oceniająca. W którymś momencie przyczepiła się starszego mężczyzny, prawdopodobnie osoby po jakimś wylewie czy udarze, bo z trudem i niewyraźnie mówił. Obwieściła mu, że jest beznadziejnym mężem skoro spłodził tylko jedno dziecko. Tak długo mu ględziła, aż przyznał, ze miał drugą córeczkę ale zmarła przez odwodnienie, jak miała pół roku. Popłakał się, a babsko zaczęło wiercić dziurę: „to z pana żony zła matka, jak do tego doprowadziła”. W którymś momencie nie wytrzymałam, poprosiłam żeby przestała już. No wiec punkt ciężkości przeniósł się na mnie i ja się nasłuchałam. A po jakimś czasie starszy pan, z wulgarną staruszką opowiadał jakby nigdy nic… (dodam tylko, że poznali się w pociągu).






 8 godzin w pociągu (z przesiadkami), aż za dużo tego szczęścia...


 Wiosna, ogródki w kafejkach, stare miasto, życie.


 Barszcz z botwinki w Sielsko-Anielsko


 Lody w Bosko!


 Koziołek
 Rynek, wesele, słonko, turyści. Otagowane ;-)


 Mój świat detali - kto zauważył czarownicę?


 Rynek w Lublinie


U Szewca, sałatka z gruszką, gorgonzolą i winem;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates