/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

poniedziałek, 18 maja 2015

Wiosna w Kołobrzegu cz 2 /wakacje nr 1 w 2015/

Dziecko niespełna półroczne i dziecko dokładnie trzyletnie świetnie nadają się do podróży. Ale osobno, nie razem. Mają inne potrzeby, a w tym wieku potrzeby są na już – z sikaniem nie można poczekać pół godziny, podobnie z każdą inną potrzebą. Dlatego jestem pełna podziwu dla jednej z mam, która była sama z ekipą: dziecko 8-miesięcy, dziecko 5 lat i dziecko 7 lat. Ja nie byłam sama, więc cały pobyt mogę uznać za wakacje.



  W pociągu - miałam nawet czas poczytać! Największym problemem był wózek, na który nie ma miejsca.

Najmniej wygodne było wychodzenie z pociągu – bo to właśnie pociągiem, w dzień, jechaliśmy nad morze. Wąskie, strome wyjścia z przedziałów to Polski koszmar, tak długo jak się to nie zmieni, uważam nas za kraj trzeciego świata. Wspominam to jak traumę i nie będę do tego wracać, skupmy się na przyjemnych aspektach, do których już należy podróż pociągiem z dziećmi. Józka prawie nie było bo bawił się z innymi dziećmi z Zielonego Przedszkola na korytarzu, zamieniały się tylko pilnujące ich mamy i babcie (mamy bo tatusiów nie było prawie wcale na Zielonym Przedszkolu, jak już Wam wspominałam). Dobrze, że zajmowaliśmy prawie cały przedział, bo szczęśliwe, bawiące się, CUDZE dzieci, to głośna graja niegrzecznych dzieciorów, z perspektywy innych podróżnych. A Zosia... Monotonny stukot pociągu był kojący i usypiający, a w przerwach między drzemkami wszyscy do niej mówili i uśmiechali się, była ulubioną laleczką dziewczynek (co mnie przerażało bo niektóre zasmarkane panny ją całowały, ale Zosia wydawała się wręcz w ekstazie szczerząc się cały czas w bezzębnym uśmiechu). Na szczęście cały pobyt odbyliśmy w pełni sił psychofizycznych – największą zmorą rodziców małych dzieci jest to, że stosunkowo często i zawsze w nieodpowiednich momentach, chorują.

 Łabędzie, które mieszkają w centrum są totalnie przejedzone i oswojone:-)

  Jedyna nieudana atrakcja, tzw. przygoda piracka. Rok temu i lata wstecz było fantastycznie, a tym razem wystąpił pan z programem dla minimum gimnazjalistów, cztero i pięciolatkom opowiadał o nazwach lin, kazał im młotkiem gwoździe wbijać, bić się workami na bali, a generalnie to cały czas zachęcał rodziców do zabawy bo do dzieci nie był przygotowany. Na domiar złego miał być zabawny, więc wyśmiewał dziewczynkę w nocniku na głowie (specyficznej czapce), indyka (grubego chłopca), niekarmionego chłopca (niskiego chłopca) i generalnie wszystkie dziewczynki bo te jak się zerwały do wbijania gwoździ, to uznał, że one się nie nadają.

Józek w ramach Zielonego Przedszkola codziennie miał jakieś atrakcje – figlopark, basen, rejs statkiem PIRAT, odwiedziny u piratów, przejazd ciuchcią po Kołobrzegu etc. W tym czasie Zosia woziła się w wózku na deptaku koło morza. Zaraz po wyjściu z hotelu zapadała w śpiączkę, z której budziła się zaraz po wejściu do hotelu. Było to bardzo wygodne. Zmiana powietrza, czy co tak ją usypiało?
Po obiedzie obudowywaliśmy się parawanem na plaży ze znajomymi, rozkładaliśmy koce, wkładaliśmy czapki, karmiliśmy mewy, budowaliśmy zamki, piliśmy soczki lub /dorośli/ kawę z kubków termicznych i zajadaliśmy się żelkami Haribo. Wszyscy trochę czuliśmy się jak dzieci, swobodnie, na luzie.

 Szczęście niejedno ma imię. 
Weekend i ostatni dzień mieliśmy w całości dla siebie. Wsiadaliśmy wtedy w autobus nr 2, jechaliśmy na ostatni przystanek do Hotelu Arka i na nogach wracaliśmy na drugą stronę Kołobrzegu do naszego hotelu. Zajmowało nam to cały dzień, bo po drodze zatrzymaliśmy się na gofry, lody, smażoną rybkę z frytkami, na poleżenie na kocu na plaży, na spacer każdym możliwym molo... Było cudownie i polecam wszystkim.
Hotel Arka - ma cztery gwiazdki, obok można zobaczyć i takie z 5-cioma, ale to Arka jest najbardziej znana, ogromna, z obracającą się kawiarnią na dachu, ruchomymi schodami w środku, małe miasteczko. 


 Obsesja kłódek, zakochani już wszędzie przyczepiają złom, nawet w małym okienku latarni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates