W ubiegły weekend wieczory
zarezerwowaliśmy sobie na odrobinę nowoorleańskich klimatów,
zrobiliśmy sobie wycieczkę w kierunku Motywów Bluesa jadąc do
serca Śląska, Raciborza.
Ponieważ udało nam się spędzić
sporo czasu z gwiazdą pierwszego dnia, Eleonor Ellis, dowiedzieliśmy się
o jej niezwykłym życiu oraz o fundacji Arche Edwards, fryzjera
bluesmana, który grał swoim gościom strzygąc ich – Barbershop Blues. Eleonor ma magiczny głos, wspaniale komponował się w
duecie, jak sama przyznała, grało jej się w tej parze znakomicie.
Wspominała jak kiedyś miała trasę koncertową z Arche i Florą (wokalistką gospel) po Europie. Flora zabrała ze sobą walizkę rozmiarów szafy, na każdy dzień inna sukienka, a do niej para butów w tym samym kolorze. Tyle tylko, że walizka była zamykana i zapomniała do niej szyfru. W czasach przed internetem i telefonami komórkowymi, kiedy w końcu dodzwoniła się do Stanów do swojej córki, ta podała jej tajny szyfr: 0000.
Wspominała jak kiedyś miała trasę koncertową z Arche i Florą (wokalistką gospel) po Europie. Flora zabrała ze sobą walizkę rozmiarów szafy, na każdy dzień inna sukienka, a do niej para butów w tym samym kolorze. Tyle tylko, że walizka była zamykana i zapomniała do niej szyfru. W czasach przed internetem i telefonami komórkowymi, kiedy w końcu dodzwoniła się do Stanów do swojej córki, ta podała jej tajny szyfr: 0000.
Z gwiazdą drugiego dnia, Eddie
Taylorem Jr, niestety nie mieliśmy okazji zamienić słowa –
został porwany. No prawie. Na dzień przed koncertem z lotniska
odebrał go pewien znany muzyk grający na harmonijce i zamiast
przywieźć go na próby do Raciborza, spędził z nim dzień i
dopiero przed samym koncertem dowiózł gwiazdę na miejsce. Jednak
atmosfera miejsca i znakomity warsztat muzyków sprawiły, że
występ duetu grającego w drugi dzień był znakomity.
Dzień 1: Eleanor Ellis &
Damian Luber
Dzień 2: Eddie
Taylor Jr & Harsh Guitar Mark (Marek Wojtowicz)
Specjalny występ na zakończenie najmłodszego z widzów (3 latka i 1 miesiąc) –
troszeczkę fałszowania, ale ile pasji! Zobaczcie:
Zazdroszcze :-)
OdpowiedzUsuńBył z nami synek - cały koncert tańczył (chciał też śpiewać ale mu nie pozwoliliśmy bo to co cieszy rodziców, niekoniecznie całą resztę) ;-)
Usuń