/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

sobota, 22 lutego 2014

Music make my life

Moja druga połówka całym sercem jest muzykiem. Zaraził już naszego synka pasją. Ja mogę im tylko towarzyszyć. Każde środowisko, w którym można znaleźć pasjonatów jest specyficzne – skrajne. Przez jakiś czas otarłam się o działalność katolickiego ruchu Przymierze, przez dłuższy czas działałam w organizacji ekologicznej GAJA, potem w fundacji EFKA i mimo że uznaję przydatność takich ruchów dla ładu społecznego (inaczej istniałby tylko lobbing pieniądza), nie umiem wytrzymać wśród ludzi o skrajnych poglądach, a wewnątrz organizacji, nieważne jakiej, czy religijnej, czy politycznej, czy autonomii śląska, czy turystyki górskiej, czy też jakiejkolwiek innej, na świecznik wybijają się Ci, którzy najdobitniej wyznają swoje jedyne, słuszne racje i pociągają resztę za sobą.
No ale wracając do moich muzyków. Ich świat też jest specyficzny. Nie ważne ile kilometrów, w jakich warunkach, warto jechać na dobry koncert. Każda okazja do pogrania jest dobra. Osoby na co dzień introwertyczne, na scenie brylują. To też trochę środowisko snobistyczne, egalitarne – bo ambitniejszej muzyki słuchają, bo coś potrafią. Tacy lepsiejsi. Mój mąż zachęca mnie, żebym się jego marketingiem zajęła, rzecz w tym, że ja nie czuję bluesa... To znaczy lubię posłuchać muzyki ale ani się na niej nie znam, ani ona nie jest dla mnie energią do życia (co innego podróże, socjologia, coaching i pisanie). A za Steve Jobsem uważam, że żeby w czymś być dobrym, to coś musi być dla nas pasją.
Niezmiennie jednak jest mi miło być towarzystwem męża w jego świecie. Ostatnio – na Zadymce Jazzowej w Bielsku-Białej, na koncercie Pat Martino Trio (USA) i BillyCobham Spectrum 40 (USA).
Znam swoje miejsce w szeregu ;-) Jednak ten rok będzie inny, wybiłam się i jadę tylko z mamą (proponowałyśmy siostrze, ale woli tysięczna sukienkę kupić) na koncert Toma Jonesa do Warszawy w czerwcu. Istne szaleństwo i rozpusta: śpimy w Novotelu z widokiem na Pałac Kultury, w planie mamy zwiedzanie Łazienek i wypad „na miasto”, czyli na starówką. Będzie fantastycznie :-)

 
Poza muzyką, dalej jestem w ciągu serii szkole i w remoncie - codziennie coś, teraz na tapecie AGD i spotkania z firmami robiącymi kuchnie na miarę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates