/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

czwartek, 27 sierpnia 2015

Dinozaury w Inwałdzie














Dawno, dawno temu, jak dobrze szacuje jakieś 3 życia temu (albo raczej trzy rozdziały mojego życia temu) byłam w Disneylandzie pod Paryżem. Miałam z 17 lat i park mnie oczarował, uznałam, że jest rajem nie tylko dla dzieci ale i dla dorosłych, ponieważ jest piękny, a nie plastikowy i nachalny jak typowe wesołe miasteczka, za którymi nigdy nie przepadałam. Teraz, kiedy zmieniła mi się już perspektywa i o wiele więcej widziałam, nie wiem czy dalej byłabym tak samo oczarowana Disneylandem, przypuszczam jednak że tak. W rodzimych parkach brakuje mi przestrzeni. Jeżeli stając na początku parku, wiedzę jego koniec, to odbiera mi to trochę magii. I to była jedyna wada Dinolandu w Inwałdzie (zaraz obok jest większy Park Miniatur). Poza tym było super – 90% atrakcji w cenie biletu (wolę droższy bilet, a potem pełną swobodę na miejscu), pięknie wykończone alejki, rabatki z kwiatami, przycięte drzewka, a w tym uroczym parku rekonstrukcje dinozaurów i moc atrakcji. Bawiliśmy się świetnie. Józio fan bajki o Dinopociągu, oszalał z radości zaraz po wejściu, a Zosia... Zosia była zachwycona. Jechała pierwszy raz w życiu pociągiem dla dzieci, chciała zaliczyć wszystkie samochodziki bo uwielbia kierować kierownicą, a z małych, ruchomych dinozaurów, które są zaraz przy wejściu schodziła z płaczem, kurczowo się ich trzymając (na szczęście w tym wieku (10 m-cy), łatwo odciągnąć uwagę dziecku i uspokoiła się, gdy tylko dostała ulotkę do rączki).










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates