/Development/

/Mindfulness/

/Work-Life Balance/

/Happiness/

/Sense of accomplishment/


Breaking News

środa, 6 lipca 2016

Do końca świata w remoncie i jeden dzień dłużej






Patrząc na szklankę do połowy pełną mogę powiedzieć, że dużo się nauczyłam, że jestem świetnym House Managerem, a na dodatek sporo umiem własnymi rękami zrobić (fugowanie, malowanie). Patrząc na szklankę do połowy pustą mam poczucie, że nasz remont nigdy się nie skończy. To nasza decyzja. Mimo, że przedpokój, ocieplanie i otynkowanie budynku, zrobienie kotłowni i spiżarni, a nawet uporządkowanie połowy ogrodu, która teraz stanowi poremontowe gruzowisko, to wszystko stanowi tylko część pilnych i ważnych spraw do zrobienia, my żyjemy. Jeździmy na wakacje, wycieczki, koncerty, zapraszamy znajomych. Kalkulujemy, zmniejszamy koszty, ale mimo wszystko korzystamy z życia. W konsekwencji po 2 latach mieszkania (yeh! jesteśmy po rocznicy 1 lipca) dopiero ostatnia żarówka zmieniła się w lampę i pojawiły się firany w oknach. Kiedy robiliśmy parapetówkę dwa lata temu, dom był tak pusty, że aż niosło się echo. Stopniowo go upiększamy i kończymy. I jasne, że nowe cieszy, ale 1000% wolelibyśmy mieć dom na tip top wprowadzając się i zakończone kalkulowanie „co możemy dokupić w tym miesiącu”.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja lista blogów

Łączna liczba wyświetleń

Designed By Blogger Templates