Zmieniamy Józkowi przedszkole. A
właściwie powinnam napisać w czasie przeszłym bo dziś zaliczył
1 dzień. Przeprowadziliśmy się do naszego domu 1 lipca 2014, a
zapisy do p-kola są w marcu, tak więc synek chodził do starej
„lokalizacji”. Uwielbiał tamto p-kole, zwłaszcza
wychowawczynie. Tamto przedszkole zaczął z miesięcznym opóźnieniem
po zatruciu w Bułgarii (opis), ominął nas więc 1 września, 1 zebranie
rodziców, a na dodatek nagle musiał trafić do grupy ze ścisłą
dietą bezmleczną, nie wspominając o tym, że na przełom
października i listopada miałam wyznaczony termin porodu Zosi, więc
wszystko było „inne”, chyba bardziej stresujące. Teraz wiem, że
sobie poradzi, mój dzielny chłopiec. A Zosia jakby wyczuła swobodę
w domu bo co się ją położy na podłogę, żeby ćwiczyła obiera
jeden cel – pokój Józka i jego zabawki, moja sprytna dziewczyna
;-)
Zakwitło:-)
Cudny kwiatek!
OdpowiedzUsuń