Jakbym miała zapraszać do
nas, w celach pokazowych, to z całą pewnością na przełomie maja i czerwca,
wszystko kwitnie. Z Józkiem i (nie do końca świadomą niuansów) Zosią bawimy się
w poszukiwaczy skarbów – dobrze, że mam dużo staroci po dziadkach. Dzieciaki
mają kuferki z lornetkami (prawdziwą i teatralną), starymi aparatami
fotograficznymi, zegarkami na łańcuszku, koralami, czy monetami. Aby je zdobyć
dostają mapy, które czytam ja.
Najpierw przejdź
mostem przez Staw Królewskich Nenufar, następnie toskańskim Tunelem Czasu, miń
wzgórza i Biały Las, przebiegnij przez łąkę w kierunku Małpiego Gaju i przy
Dzikiej Róży znajdziesz swój skarb.
De facto to przejście
mostku nad oczkiem wodnym, następnie chodniczkiem pod winogronami, mały pagórek
i 5 na krzyż brzóz, kawałek ogrodu z samą trawą, a następnie huśtawki między
sosnami i krzewami. Ale magia jest w życiu potrzebna i mapy dla poszukiwaczy
skarbów powinny być owiane tajemnicą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz