Magiczny czas. Do ostatniej
chwili wahaliśmy się czy nie pojechać do pensjonatu, w góry, koło term, ale z
przyczyn finansowych wycofaliśmy się z pomysłu. Troszkę za bardzo zaszaleliśmy
z prezentami od Aniołka i uznaliśmy, że trzeba przystopować.
Tym sposobem Wigilię
spędziliśmy w domu teściów, Boże Narodzenie z moją rodziną, a tradycyjnie już drugiego
dnia świąt ruszyliśmy w poszukiwaniu śniegu na górę Biały Krzyż do Szczyrku.
Dzieciaki miały niesamowitą frajdę (jak i my), czuły się jak w samolocie, ponieważ szczyt
stał w chmurze...
W okresie między świątecznym
mamy co wieczór gości – typ wygodny: jest posprzątane, jest nastrojowo, jest
jedzenie, którego sami byśmy nie przejedli, byłyby same plusy, gdyby nie to, że
dzieci już tak się przyzwyczaiły do tego, że albo my gdzieś idziemy, albo ktoś
do nas przychodzi, że po świętach będą miały syndrom odstawienia...
Jedna z imprez okołoświątecznych - menu amerykańskie
Przygotowania do świąt:
1. Choinka świeża, pachnąca
2. Rybka prosto z ekologicznego stawu, szczęśliwa do ostatniej chwili
3. Pieczenie wspólne ciastek (Zosia i Józek gnietli ciasto, wycinali kształty, zdobili ciastka, ja tylko wsadziłam je do piekarnika!)
4. Pakowanie prezentów - mój ulubiony to voucher do dobrego fryzjera:)
Sanki!
Szczyrk, Biały Krzyż
Wisła
Pięknie :-) Szczęśliwego Nowego Roku!!
OdpowiedzUsuńDla Ciebie również i patrząc po Twoim blogu, u Ciebie również <<<-
Usuń