Ponieważ miałam urlop między Wigilią, a Nowym Rokiem, spędziliśmy ten czas aktywnie. Co roku jeździmy na sanki na Biały Krzyż, ale w tym roku nawet tam nie było śniegu, choć stok narciarski był otwarty i najwięksi zapaleńcy zjeżdżali po marnych łatach sztucznego śniegu, my tylko przeszliśmy się na spacer w okolicy. Tradycyjnie przedreptaliśmy jednak deptaki w pobliskich kurortach: Szczyrk, Wisła, Węgierska Górka i Ustroń. Dla mnie pogoda idealna + 12 stopni, słonko. Ok - na trzy dni od Wigilii po drugi dzień świat chętnie zza okna oglądałabym białą pierzynkę, ale poza estetyką świąt, wolę praktyczną stronę ciepełka i czarnych dróg :-)
Ponieważ Sylwestra spędziliśmy nie tyle nawet z gronem przedszkolaków, co w klimacie prawie żłobka, tyle niemowlaków mieliśmy w domu, na Nowy Rok sprzedaliśmy dzieci do dziadków i pojechaliśmy z mężem do SPA w Wiśle. Dzieci szczęśliwe, a my jacy zadowoleni ;-)
Wow super Nowy Rok spędziliście! Szczęścia w nowym roku życzę ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) wzajemnie!
Usuń